Rozmawia: Iwona Tofilska, Marta Jednacz
Zachowane w pamięci – wywiad z panem Zbigniewem Larendowiczem
Pan Zbigniew Larendowicz jest wieloletnim mieszkańcem miasta Leżajska.Jest niezwykle interesującym człowiekiem. Pomimo swego sędziwego wieku, nadal pracuje jako wolontariusz w Bibliotece Klasztornej oo. Bernardynóww Leżajsku. Wywiad, który Państwu przedstawiamy, obejmuje okres młodości i życia zawodowego pana Zbigniewa Larendowicza, a także wspomnienia z czasów gimnazjum.
– Jak przebiegała Pana edukacja szkolna?
Po ukończeniu czterech klas Szkoły Podstawowej, w 1927 roku rozpocząłem naukę w Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego w Leżajsku. W VII klasie gimnazjum odbyłem obowiązkowe Przysposobienie Wojskowe I i II stopnia. Odbyłem też kurs Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej dla obsad posterunków obserwacyjno-meldunkowych. Byłem szefem hufca szkolnego leżajskiego gimnazjum. Egzamin maturalny złożyłem w 1937 roku w Leżajsku. Po złożeniu egzaminu dojrzałości, zostałem powołany do Szkoły Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, po ukończeniu której otrzymałem stopień podchorążego rezerwy. Po ukończeniu szkoły przydzielono mnie do 22. Pułku Artylerii Podhalańskiej w Przemyślu.
– Gimnazjum zostało utworzone w 1912 roku jako Miejskie Gimnazjum Realne. Wiemy, że w 1926 roku zostało przemianowane na Gimnazjum Państwowe i otrzymało imię Bolesława Chrobrego. Czy pamięta Pan, jak wyglądało ówczesne gimnazjum?
Dzisiejszy Dwór Starościński nosił niegdyś nazwę Zamku Leżajskiego.Budynki zwane oficynami miały rożne zastosowanie. Budynek I na przełomie lat 20. i 30. XX wieku podzielony był na dwie części. W jednej z nich była stodoła, natomiast w drugiej pokoje dla służby. W czasie II wojny światowej wybudowano nowy budynek, w którym znajdowała się apteka. W budynku II początkowo były mieszkania prywatne – głownie emerytów i rencistów austriackich – a po 1926 roku przekształcone zostały na pomieszczenia użyteczności szkolnej, tj. kancelarię dyrekcji, salę konferencyjną, a także bibliotekę gimnazjalną. W jednej części budynku III mieściła się składnica kołek rolniczych (ich twórcą był prof. Gregiel), w której znajdował się magazyn nawozów sztucznych. W budynku tym znajdował się także sklep, do którego w latach 20. XX wieku dobudowano schody od ul. Mickiewicza. Budynek IV to również pomieszczenia mieszkalne dla emerytów, głownie urzędników austriackich. Następnie przystosowano je na mieszkania dla stróża, a do drugiego pomieszczenia przeniesiono kancelarię dyrekcji i stworzono dwie klasy.
– Nie wspomniał Pan jeszcze o budynku głównym.
Budynek główny wyglądał podobnie z zewnątrz do dzisiejszego.Jedyną różnicą jest obecny taras, niegdyś będący daszkiem. Do dyspozycji szkoły było wówczas 8 sal lekcyjnych – 2 sale dla kierownika i nauczycieli,2 sale, w których mieściły się gabinety: fizykalny (jak wtedy określano)i przyrodniczy oraz sala gimnastyczna. Na piętrze budynku była sala lekcyjna i pokój przedzielony na pół. W jednej jego części znajdował się magazyn broni, a w drugiej pracownia podręczna. Warto podkreślić, że w jednej z sal na parterze w roku 1930 odbyło się pierwsze spotkanie ZHP w Leżajsku.
– A co z ogrodzeniem?
Budynki od strony ul. Mickiewicza były otoczone parkanem, który składał się z podmurówk, co 2,5 m osadzony był słupek z czterospadowym daszkiem pokrytym dachówką. Między nimi znajdowały się żerdzie i sztachety o wysokości 2,5 m. Budynki od strony dawnej ul. Podzamcze i ul. 28 Maja były ogrodzone parkanem, od strony wąwozu otoczone były murem,a ściany budynków bezpośrednio przylegały do murów.
– Jak był zagospodarowany plac za budynkami I i II od ul. Podzamcze?
Początkowo znajdował się tam dziki ogród. W 1930 roku Urząd Miasta sprzedał jego część od strony ul. 28 Maja Żydowi Szpacowi z przeznaczeniem na skład drewna. Na pozostałej części placu nadal znajdował się dzikiogród, aż do postawienia budynku ZUS-u.
– Czy szkoła organizowała jakieś zajęcia pozalekcyjne?
Tak, istniało kilka kołek zainteresowań, np.: geograficzne, przyrodnicze i inne. Dla młodzieży był też zorganizowany Hufiec Szkolny – jego inicjatorem był prof. Kornel Szabo, który postarał się o pierwszy sztandar hufca w Polsce. Głównym założeniem hufca było patriotyczne wychowa nie młodzieży oraz fizyczne i wojskowe jej wyszkolenie, przysposabiające do obrony zagrożonego kraju. Prof. Szabo był także założycielem Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej Kraju (organizacja wspierająca, która organizowała pogadanki na temat lotnictwa). Istniała także Sodalicja Mariańska – stowarzyszenie religijne, powołane do życia w roku szkolnym 1922/1923 przez katechetę gimnazjalnego ks. prof. Stanisława Lubasa, który zginął w Dachau w czasie II wojny światowej (21 marca 1942 roku). Przy szkole działał Polski Czerwony Krzyż, którego inicjatorem był lekarz szkolny Adam Lewinter. W 1930 roku powstało w Leżajsku ZHP, a jego pomysłodawcą i pierwszym drużynowym był Tadeusz Krasucki.
– Czy mógłby Pan opowiedzieć coś o swoim życiu rodzinnym?
Moją żonę Annę Zofię Sztyrak poślubiłem 29 czerwca 1944 roku w Woli Zarczyckiej i było to małżeństwo konspiracyjne, tzn. odbyło się tylko w kościele – bez zwyczajowych zapowiedzi i przyjęcia weselnego. Ślubu udzielał nam ks. proboszcz Sołtysik, a świadkiem był kapelan AK ks. Dudziak.Mam dwoje dzieci – córkę i syna.
– Jakie były Pana marzenia, plany życiowe?
Marzyłem o karierze żołnierza zawodowego, jednakże nie pozwolił mi na to stan mojego zdrowia, dlatego też zacząłem pracę.
– A mógłby Pan nam o niej opowiedzieć?
Moją pierwszą pracą było zatrudnienie w leżajskim Banku Spółdzielczym,które nie trwało długo, bo tylko 3 miesiące. Następnie zostałem powołany jako cywilny pracownik do Szkoły Uzbrojenia Warszawa Cytadela.Tam pracowałem aż do wybuchu II wojny światowej. Brałem udział w kampanii wrześniowej, podczas której dostałem się do niewoli sowieckiej. Udało mi się uciec z transportu do Rosji, dotarłem pieszo do Lwowa, zatrzymałem się w klasztorze oo. Bernardynów skąd dotarłem do domu w Leżajsku.Był to rok 1940. W Leżajsku pracowałem w zbiornicy jaj, składałem rowery w warsztacie u pana Góraka, zakładałem światło. Od 1941 roku pracowałem w konspiracji, aż do wkroczenia Armii Czerwonej w 1944 roku. W tym czasie zostałem zastępcą kierownika Wydziału Organizacji NOW (Narodowa Organizacja Wojskowa) w Leżajsku pod pseudonimem „Wicher”. W 1944 roku musiałem uciekać z Leżajska, ponieważ poszukiwało mnie gestapo.Moją kolejną pracę rozpocząłem w Nadleśnictwie Rudnik jako praktykant leśny. Po pięciu miesiącach praktyki skierowano mnie na kurs leśniczy koło Lublina (posługiwałem się wtedy nazwiskiem Stanisław Żuliński). Ukończyłem go na 1. miejscu już pod swoim nazwiskiem. W latach 1945–1949 pracowałem w Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu i jednocześnie studiowałem na Uniwersytecie Poznańskim na Wydziale Leśnym. Po ukończeniu studiów przeniosłem się do Wrocławia i odbyłem półroczny kurs nad leśniczych, po czym otrzymałem nominację z Ministerstwa Leśnictwa na adiunkta (zastępcę nadleśniczego) do dyrekcji w Łodzi. Tam otrzymałem możliwość wyboru nadleśnictwa i wybrałem Nadleśnictwo w Kłobucku koło Częstochowy. Przez kilka miesięcy byłem wykładowcą w Szkole Leśnej w Zagorzu. Następnie zostałem przeniesiony do Katowic, gdzie spędziłem 14 lat. Pracowałem jako inspektor kilku rożnych działów, m.in. inspektor Urządzania Lasów, a następnie starszy inspektor Kontroli Technicznej. Przez cały czas – od pracy w Poznaniu do pracy w Krakowie – prześladowało mnie UB, co łączyło się z silnymi szykanami, tzn. omijały mnie wszelkie awanse i nagrody, pomimo iż uważano mnie za najlepszego pracownika. Wiązało się to z moją przynależnością do AK, z którą jednak przestałem współpracować tuż po wkroczeniu Armii Czerwonej do Leżajska. Moje sukcesy zawodowe to przede wszystkim: opracowanie planów zagospodarowania wielu nadleśnictw położonych w dawnych województwach: poznańskim,zielonogórskim, wrocławskim, katowickim, częstochowskim, rzeszowskim.Za największy swój sukces uważam współpracę (w latach 1964–1968) z prof.S. Myczkowskim przy tworzeniu Planu Zagospodarowania Tatrzańskiego Parku Narodowego, Ojcowskiego Parku Narodowego oraz wielu rezerwatów przyrody w Polsce południowej. Brałem także udział w opracowaniu eksperty z Polskiej Akademii Nauk na temat „Waloryzacji lasów i kosodrzewiny z podaniem zasad ich ochrony w Tatrzańskim Parku Narodowym”, oraz wspólnie z prof. T. Skawiną na temat „Szkód przemysłowych w lasach Gornośląskiej
– Widzę, że na stole leżą odznaczenia. Może mógłby Pan coś o nich opowiedzieć
Tak, posiadam liczne nagrody, odznaczenia, medale: Krzyż Partyzancki,Krzyż AK, Krzyż Harcerski, Odznakę Strzelecką, Odznakę Ukończenia Szkoły Podchorążych Artylerii, dwie odznaki za opracowanie planów parków narodowych: Ojcowskiego i Tatrzańskiego, a także dyplomy: Dyplom Weterana Walki o Wolność i Niepodległość Ojczyzny. W 1997 roku wyróżniony zostałem odznaką honorową „Zasłużony dla Miasta Leżajska” oraz wiele innych. Ostatnim moim odznaczeniem jest stopień majora, który otrzymałem w lutym 2007 roku.
– Wiemy, że od przejścia w 1978 roku na emeryturę pracuje Pan społecznie w klasztorze ojców Bernardynów w Leżajsku. Dlaczego podjął się Pan tej pracy?
Początkowo moja praca w klasztorze polegała na prowadzeniu korespondencji,ubezpieczeniach, pracach introligatorskich. Nigdy nie przypuszczałem,że na emeryturze będę się zajmował także inwentaryzowaniem zasobów bibliotecznych klasztoru leżajskiego. Było to dla mnie wielkim wyzwaniem, ponieważ nie jestem z wykształcenia bibliotekarzem. W okresie mojej pracy zawodowej często korzystałem z zasobów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, Biblioteki Wojewódzkiej w Katowicach i Bytomiu.Udało mi się zinwentaryzować i skatalogować zasoby książkowe biblioteki klasztornej. Nie robiłem tego sam, przy pracach pomagali mi wolontariusze i bracia nowicjusze z lat 1997/Pan również 1998.
– Po przejściu na emeryturę napisał Pan kilka książek na temat sanktuarium maryjnego w Leżajsku. Mógłby Pan wymienić tytuły?
„Kult Matki Bożej Pocieszenia w Bazylice oo. Bernardynów w Leżajsku”,„Bazylika oo. Bernardynów w Leżajsku”, „Sanktuarium Maryjne oo. Bernardynów w Leżajsku”, „Historia posiadłości Ojców Bernardynów w Leżajsku,”„Biblioteka klasztoru Ojców Bernardynów w Leżajsku”, „Nekropolie Bernardyńskie w Leżajsku”, „Tablice pamiątkowe, epitafia i inskrypcje natynkowe w sanktuarium Ojców Bernardynów w Leżajsku”, „Ojciec Dominik Gorski Świątobliwy Kapłan Bernardyński w Leżajsku”, „Wieża zegarowa przy kościele i klasztorze Ojców Bernardynów w Leżajsku”.
– Pisał Pan również artykuły do „Biuletynu Miejskiego”. Proszę wymienić te najważniejsze.
Cykl wywiadów pt. „Zasłużeni Leżajszczanie”, „Wspomnienie o działalności Związku Harcerstwa Polskiego”, czy „Z dziejów Biblioteki Klasztornej”.
– Bardzo dziękujemy za rozmowę.