Elimelech Weissblum z Leżajska (ur. 1717 w Tykocinie, zm. 11 marca 1787 w Leżajsku) – rabin żydowski, jeden z pierwszych cadyków w historii judaizmu, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli chasydyzmu.
Był uczniem, a później następcą Dow-Bera z Międzyrzecza. Po latach wędrówki i nauczania w I Rzeczypospolitej, w 1772 osiadł w Leżajsku. Uczniami Elimelecha byli m.in. Jakub Icchak Horowic, Naftali z Ropczyc i Menachem Mendel z Rymanowa.
Wierzono, że cadyk Elimelech czyni cuda, uzdrawia nieuleczalnie chorych, potrafi się porozumiewać ze zwierzętami. Cadyk znaczy mędrzec, ale także sprawiedliwy. To słowo kryje w sobie jednak o wiele więcej znaczeń, szczególnie dla religijnych Żydów. Symbolizuje bowiem także wsparcie duchowe, dobroć, pokorę wobec Boga, ludzi i świata, a często nadzieję. Leżajsk był bardzo ważnym ośrodkiem chasydyzmu. Stało się tak głównie za sprawą cadyka Elimelecha, szeroko znanego w świecie ze swej wiedzy i wielkoduszności. Miał wielu uczniów i zwolenników. Elimelech wiódł życie pełne pokory, nigdy nie odmawiał pomocy (zajmował się m.in. ziołolecznictwem). Nazywano go lekarzem dusz i ciał. Wierzono nawet, że czyni cuda, uzdrawia nieuleczalnie chorych, potrafi się porozumiewać ze zwierzętami. Cadyk z Leżajska zawsze łagodził spory, nie dopuszczał do podziałów. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że był człowiekiem dialogu i pojednania.
Leżajsk przyjął Żydów na przełomie XV i XVI wieku. Wówczas był to trudny okres dla miasta wyniszczonego grabieżczymi najazdami Tatarów i Wołochów. Aby uniknąć podobnych nieszczęść, Leżajsk przeniesiono kilka kilometrów dalej, na tereny bardziej sprzyjające odpieraniu ataków wroga. Miasto zaczęło się odradzać głównie dzięki licznym przywilejom dla mieszkańców i zwolnieniu z danin. Stało się ważnym punktem na szlakach handlu i centrum rzemiosła. Wszystkie te udogodnienia powodowały napływ ludności, także żydowskiej.
Z biegiem czasu Żydzi w Leżajsku zaczęli stanowić znaczny odsetek mieszkańców. Mieli swoją synagogę, swoje szkoły, sklepy, warsztaty, miejsca spotkań. Przed II wojną światową mieszkało ich tam prawie 2 tys. Dalsze ich losy, niestety, wszyscy znamy.