Wróć na poprzednią stronę

Ppłk Tadeusz Furgalski (Wyrwa)

Ppłk Tadeusz Furgalski (Wyrwa)

W Leżajsku na osi dwór starościński (obecnie Muzeum Regionalne w Leżajsku) – pałac Miera (od 1918 roku siedziba SS. Służebniczek NP Marii) znajduje się niewielka, kilkudziesięciometrowa uliczka; łącznik ulic Mickiewicza i Sandomierskiej. To jedna ze 108 ulic miasteczka, bodaj najkrótsza. Znajduje się przy niej 5 domów. Jej patronem jest Tadeusz Furgalski, pseudonim Wyrwa. Był przez kilka lat leżajszczaninem, mieszkając jako dziecko w leżącym nieopodal pałacu Miera. Patronuje także ulicom w innych miastach, np. w Krakowie (przecznica ul. Królowej Jadwigi). Kim był człowiek, liczący 26 lat w chwili śmierci i czego dokonał, by pamięć o nim była tak żywa i to już blisko wiek po jego odejściu?
Tadeusz Furgalski przyszedł na świat w Rzeszowie 3 lipca 1890 roku. Rodzicami jego byli Antoni i Helena z Grochowskich. Młodszym bratem Tadeusza był Teodor Wiktor (ur. 11 września 1893 roku). Beztroskie dzieciństwo spędził Tadeusz w Leżajsku, w otoczeniu kochającej rodziny. Ojciec notariusz5 szczególną predylekcją darzył wojskowość. Czytał na ten temat dużo, zgromadził sporą bibliotekę tematyczną. Młody Tadeusz wzrastał w tej patriotyczno-wojskowej atmosferze od najmłodszych lat. Miał nawet, jako dziecko jeszcze, zgromadzić całkiem spory arsenał, złożony z wielu egzemplarzy uzbrojenia. D. Nowiński pisze: W Leżajsku zaczął tworzyć muzeum broni, w którym zgromadził dość pokaźny zbiór eksponatów. W latach 1897–1902 Tadeusz uczęszczał do szkoły powszechnej w Leżajsku i bez wątpienia należy do grona jej najwybitniejszych absolwentów. Wówczas to, w 1897 roku, po reformie szkolnictwa podstawowego rozpoczął naukę w pięcioletniej szkole męskiej. Kierował nią Józef Kublin, a placówka zatrudniała wpierw 5, później 7 nauczycieli7. Tradycje ówczesnej szkoły powszechnej kontynuuje dziś Szkoła Podstawowa nr 1 w Leżajsku im. Mikołaja Kopernika. Lecz budynek (jego najstarsza część) został wzniesiony dopiero w 1910 roku dla uczczenia 500-lecia bitwy grunwaldzkiej, więc mury placówki „nie pamiętają” Tadeusza. Rodzina Furgalskich mieszkała w pałacu Wojciecha Miera, targowiczanina. Młody patriota wzrasta w pałacyku-domu postawionym przez tego, który ochoczo wysługiwał się obcym i dla którego dobro zaborczego mocarstwa było najwyższą racją moralną. Naukę na ówczesnym poziomie średnim podjął w Rzeszowie, gdzie przenieśli się rodzice chłopców – zostali uczniami I Gimnazjum.  Tadeusz doskonale rozwinięty umysłowo, edukowany pod baczną pieczą ojca, posiadał wiadomości daleko wykraczające poza szkolny program. Młody umysł rozwijał swe nadprogramowe, intelektualne potrzeby za pomocą szeregu poważnych inicjatyw, tym bardziej że znalazł do ich realizacji towarzyszy o podobnych inklinacjach i zapędach. Bez wątpienia byli to: Albin Fleszar i Stanisław Leon Żytkiewicz. Trzej koledzy założyli w ramach „tajnej organizacji” całkiem poważne pismo szkolne, „Przegląd Filozoficzno-Przyrodniczy”. Furgalski zwrócił w nim uwagę na istotny problem z dziedziny badań środowiskowych – geologicznych i botanicznych okolic Rzeszowa. Odkrył nieznaną dotąd roślinę, co spowodowało, iż Tadeusz stanął w szeregu współpracowników warszawskiego „Wszechświata”. Młody Furgalski przewodniczył także uczniowskiemu kółku przyrodniczemu. Gimnazjalne zacięcie Tadeusza Furgalskiego wspominał jego kolega ze szkolnych lat, legionista, Witold Kulesza w „Wiadomościach Polskich”:

Rzeszowskie kółko przyrodnicze, które przez parę lat miało Furgalskiego za przewodniczącego, zawdzięczało mu najświetniejszy okres swej egzystencji, albowiem oprócz gruntownej znajomości geologji, posiadał Furgalski biegłość we wszystkich prawie gałęziach nauk przyrodniczych.

Szczególna przyjaźń wiązała Tadeusza Furgalskiego z Albinem Fleszarem. Autorzy biografii Fleszara zaznaczają: Fleszar poznaje i zaprzyjaźnia się gorąco z Wyrwą-Furgalskim, chłopcem bladym, żywym, wesołym i bardzo ruchliwym. Obaj chodzą na wycieczki geograficzne i geologiczne, obaj czytają dużo i dyskutują zawzięcie12. Często widziano wówczas Tadeusza maszerującego przez Rzeszów z plecakiem pełnym kamieni i młotkiem geologicznym w dłoni. Młody adept naukowych dociekań, rokujący tak dobrze na przyszłość, zwrócił niebawem na siebie uwagę prof. Józefa Rostafińskiego13, wybitnego naukowca z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Tadeusz biedził się wówczas – w ramach studiów samokształceniowych – nad naukową myślą Karola Darwina – Powstawanie gatunków, którą to książkę sprowadził sobie z zagranicy. Celem poznania naukowej terminologii i szlifowania języka angielskiego zgłębiał Darwina w oryginale. W gimnazjum miał  opinię doskonałego przyrodnika o sprecyzowanych zainteresowaniach naukowych, które winny go po maturze zaprowadzić na studia uniwersyteckie z tego zakresu. Miał w rzeszowskiej szkole także opinię encyklopedysty. Chłonny umysł w połączeniu z doskonałą pamięcią powodują, że jego percepcja absorbuje bez trudu zarówno niekiedy zawiłe, naukowe terminy, jak też niezliczoną ilość faktów, potrafiąc je połączyć w logiczną całość. Operował dobrym językiem i już wówczas wykuł się swoisty typ poczucia humoru u Tadeusza Furgalskiego, zwany potocznie rubasznym. To umiejętność abstrakcyjnego myślenia i równoczesnego kojarzenia kilku rzeczy, co w efekcie wzbudzało reakcję: niewymuszony uśmiech lub śmiech odbiorcy. I wskazywało także na sporą inteligencję. A śmiech ma właściwości terapeutyczne, o czym doskonale wiedział emitent żartów. Inteligentny uczeń o dużych ambicjach naukowych stał się ikoną rzeszowskiego gimnazjum i wzorem do naśladowania dla szkolnych kolegów. Nauczyciele także doceniali nietuzinkowość młodego, wybijającego się zdecydowanie ponad przeciętność ucznia.
Tadeusz Furgalski podjął wyższe studia w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie na Wydziale Filozoficznym. Za swą naukową specjalność wybrał nauki geologiczne. [..]

 

Więcej do przeczytania wraz z przypisami do pobrania w pliku poniżej.